Wydawało się, że Krystyna Pawłowicz będzie orzekać w Trybunale Konstytucyjnym jeszcze przez lata, budząc kontrowersje i kształtując polskie prawo. Nic bardziej mylnego. Jak grom z jasnego nieba spadła informacja o jej nagłym odejściu. Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK podjęło uchwałę o przeniesieniu jej w stan spoczynku, a powodem ma być druzgocąca diagnoza lekarska, która przekreśliła jej dalszą karierę.
Nagła decyzja o końcu kariery. Pawłowicz musi odejść z Trybunału
Informacja o końcu kariery jednej z najbardziej wyrazistych postaci w polskiej polityce i sądownictwie zelektryzowała opinię publiczną. To Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego podjęło kluczową uchwałę TK w sprawie przyszłości sędzi. Choć decyzja zapadła za zamkniętymi drzwiami na początku czerwca, dopiero teraz jej szczegóły ujrzały światło dzienne, wywołując prawdziwą burzę.
Oficjalnym powodem tej zaskakującej wolty jest orzeczenie lekarza orzecznika ZUS. Stwierdził on u Krystyny Pawłowicz trwałą niezdolność do pełnienia obowiązków sędziego. Zgodnie z ustawą, taka diagnoza jest formalną podstawą, która pozwala Zgromadzeniu Ogólnemu przenieść sędziego w stan spoczynku, kończąc tym samym jego pracę w Trybunale Konstytucyjnym.
To prawdziwe trzęsienie ziemi, biorąc pod uwagę, że kadencja Pawłowicz miała potrwać jeszcze kilka lat, aż do 5 grudnia 2028 roku. Sama zainteresowana na razie nabrała wody w usta. W krótkiej rozmowie z PAP ucięła wszelkie spekulacje, rzucając jedynie:
O plotkach nie będziemy rozmawiać
Sędzia, która budziła skrajne emocje. Czym zasłynęła Krystyna Pawłowicz?
Zanim Krystyna Pawłowicz trafiła do TK, przez lata była jedną z najbardziej kontrowersyjnych i barwnych posłanek Prawa i Sprawiedliwości. Słynąca z ciętego języka i bezkompromisowych wypowiedzi, nie bała się wchodzić w otwarte spory z politycznymi przeciwnikami. Jej styl jednych zachwycał, a innych doprowadzał do furii, ale nikt nie mógł odmówić jej wyrazistości.
Jej nominacja na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego w 2019 roku od początku wywoływała ogromne kontrowersje. Krytycy zarzucali jej brak politycznej neutralności. Jako sędzia TK, Pawłowicz zasiadała w składzie sędziowskim, który orzekł o niekonstytucyjności aborcji w przypadku ciężkich wad płodu. Wyrok ten doprowadził do największych protestów społecznych w Polsce od lat.
Była posłanka PiS nigdy nie gryzła się w język, a jej wypowiedzi wielokrotnie stawały się ogólnopolskimi sensacjami. Do historii przeszły jej słowa, które wielokrotnie cytowano w mediach. To ona w wywiadzie dla Super Express" stwierdziła, że "Unia jest dla mnie sz***ą". Innym razem, zwracając się do opozycji w Sejmie, krzyczała: "Zamknijcie m**dy tak, jak prezes (...) powiedział". Takie wypowiedzi stały się jej znakiem rozpoznawczym.
Pawłowicz odchodzi z fortuną. Ujawniamy zarobki i gigantyczną emeryturę
Koniec pracy w Trybunale nie oznacza jednak dla Krystyny Pawłowicz problemów finansowych. Wręcz przeciwnie. Jako sędzia TK, piastowała jedną z najbardziej intratnych posad w kraju, inkasując miesięczne wynagrodzenie w wysokości około 23 tys. zł.
Teraz, przechodząc w stan spoczynku, może liczyć na prawdziwe luksusy. To nie jest bowiem zwykła emerytura. Uposażenie sędziego TK w stanie spoczynku to aż 75% ostatniej pensji. Oznacza to, że na jej konto dożywotnio będzie wpływać kwota ponad 16 tys. zł miesięcznie. Jakby tego było mało, na odchodne otrzyma sowitą, sześciomiesięczną odprawę.
To jednak nie wszystko. Warto dodać, że Krystyna Pawłowicz już od 2012 roku pobiera "zwykłą" emeryturę, która już kilka lat temu wynosiła ponad 5 tys. zł. Łącznie jej miesięczne dochody będą więc budzić zazdrość niejednego Polaka.
Sama Pawłowicz ma na temat zazdrości o jej finanse wyrobione zdanie. Gdy w 2016 roku jedna z internautek skrytykowała jej zarobki, odpowiedziała w charakterystycznym dla siebie stylu:
Zazdrości mi pani? Ciężkiej pracy całe życie? (...) Jest pani zwykłą zazdrośnicą. Leniwą? Proszę wziąć się również do pracy, wtedy zazdrość pani przejdzie
Co dalej z Trybunałem: ta decyzja to dopiero początek
Nagłe odejście Krystyny Pawłowicz tworzy wakat w i tak już mocno osłabionym politycznymi sporami Trybunale. To oznacza, że prezydent będzie musiał powołać na jej miejsce nowego sędziego. Już teraz rozpoczyna się giełda nazwisk i polityczna walka o to, kto zajmie zwolnione miejsce i jak wpłynie to na przyszły skład Trybunału Konstytucyjnego.
W kuluarach już huczy od plotek, a eksperci zastanawiają się, czy przypadek Pawłowicz jest odosobniony, czy może to zapowiedź większych przetasowań i kolejnych odejść. Zmiany w Trybunale Konstytucyjnym mogą całkowicie odmienić układ sił w tej kluczowej dla państwa instytucji, a kontrowersje w TK z pewnością na tym się nie skończą.
Sędzia odchodzi, kontrowersje zostają. I wygląda na to, że zamiast wyciszenia – szykuje się kolejne rozdanie w Trybunale.