"Znowu przegrają". Syn prezydenta elekta jednym zdaniem o opozycji

"Znowu przegrają". Syn prezydenta elekta jednym zdaniem o opozycji

"Znowu przegrają". Syn prezydenta elekta jednym zdaniem o opozycji

Facebook.com; instagram.com/nawrockipl

Gorąco wokół wyników wyborów prezydenckich. Gdy jedni składają protesty wyborcze, drudzy bronią zwycięstwa. Głos w sprawie zabrał teraz syn prezydenta elekta, Daniel Nawrocki, który nie gryzł się w język. Jego zdaniem podważanie wyników to polityczna gra, która skończy się dla oponentów sromotną klęską.

Reklama

Syn prezydenta elekta uderza w oponentów

Atmosfera po wyborach prezydenckich gęstnieje z dnia na dzień, a polityczna wojna na oskarżenia trwa w najlepsze. W samym centrum sporu znalazł się Daniel Nawrocki (22 l.), syn prezydenta elekta Karola Nawrockiego (42 l.), który postanowił przerwać milczenie.

To nie tylko głos syna stającego w obronie ojca. Daniel Nawrocki sam jest aktywnym politykiem – w kampanii rozwieszał banery i spotykał się z młodymi wyborcami, a wcześniej zdobył mandat radnego gdańskiej dzielnicy Siedlce. Jego słowa mają więc podwójną wagę.

Reklama

Młody polityk jest przekonany, że to cyniczny atak i zapowiada wprost (za fakt.pl):

Próbują Polakom zohydzić wybór mojego taty na prezydenta. Znowu poniosą porażkę.

Jego zdaniem to stała taktyka przeciwników politycznych, którzy nie potrafią pogodzić się z przegraną i zamiast uznać demokratyczny werdykt, wolą siać chaos.

Reklama

To powtarzający się schemat. Gdy przegrywają, kwestionują wynik, zamiast uznać wolę większości Polaków. Taka strategia, według niego, nie tylko osłabia zaufanie obywateli do demokracji, ale też pokazuje, że dla części sceny politycznej wynik wyborów ma znaczenie tylko wtedy, gdy jest po ich myśli.

Daniel Nawrocki nie ma wątpliwości, że cała sprawa ma charakter polityczny, a nie obywatelski:

Reklama

Gdyby sytuacja była odwrotna, nikt by dziś nie mówił o powtórnym liczeniu głosów. Te działania mają jeden cel – obrzucić mojego ojca błotem” – stwierdza.

instagram.com/nawrockidaniel_

Reklama

Przeliczenie głosów może im zaszkodzić? "To tata zyska"

Co najciekawsze, Daniel Nawrocki sugeruje, że inicjatywa powtórnego liczenia głosów może obrócić się przeciwko tym, którzy się jej domagają. Z dużą pewnością siebie zapowiada, że ponowne weryfikowanie kart do głosowania może... jeszcze bardziej zwiększyć przewagę jego ojca. To byłby ironiczny zwrot akcji w tej politycznej batalii.

Reklama

Jeszcze się okaże, że to powtórne liczenie może wcale nie być na rękę Rafałowi Trzaskowskiemu i Donaldowi Tuskowi. Bo to tata osiągnie lepszy wynik niż ten podany przez Państwową Komisję Wyborczą.

Syn prezydenta elekta podkreśla, że w niektórych komisjach, gdzie już nakazano przeliczanie głosów, sytuacja okazała się korzystna dla Karola Nawrockiego. To tylko utwierdza go w przekonaniu, że cała afera wokół "fałszerstw wyborczych" zakończy się fiaskiem dla opozycji. Po drugiej turze wyborów prezydenckich Karol Nawrocki zdobył 50,89% głosów, a do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 56 tysięcy protestów. Sąd ma ogłosić swoją decyzję w sprawie ważności wyborów już 1 lipca. Jeśli potwierdzi wyniki, zaprzysiężenie nowego prezydenta odbędzie się 6 sierpnia. Ostatnie słowo należeć będzie do sędziów, ale obóz prezydenta elekta zdaje się być zaskakująco pewny swego.

Twardy Andrzej Duda napisał książkę. Internauci mają ubaw po pachy [memy].
Źródło: instagram.com/michalmarszal/
Reklama
Reklama