W ubiegłym roku Jarosław Kaczyński ogłosił, że nie będzie już więcej startował w wyborach na prezesa partii PiS. Z kolei kolejna elekcja przypada na koniec czerwca tego roku. Jeszcze dwa tygodnie temu w kuluarach partii mówiło się o tym, że 76-latek wielokrotnie twierdził, że już nie będzie stawał do konkursu. Jednak potencjalni kandydaci na to stanowisko mają duży problem.
Koniec szefowania Jarosława Kaczyńskiego w klubie Prawa i Sprawiedliwości
Dochodzą słuchy, że Jarosław Kaczyński nie będzie kandydował na szefa partii Prawo i Sprawiedliwość. To duże zaskoczenie dla opinii publicznej, ponieważ brat Lecha Kaczyńskiego kieruje partią od 22 lat. Najsłynniejszy polityk prawicy miał wielokrotnie podkreślać, że nie będzie już kandydował na szefa klubu.
Już dwa tygodnie temu w kuluarach PiS mówiło się o potencjalnym następcy Kaczyńskiego. Jeden z polityków partii w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" stwierdził, że wielokrotnie słyszał od szefa, że ten nie chce już dłużej zarządzać partią, ale mu nie wierzył. Jak można przeczytać jego anonimową wypowiedź dla portalu "Gazeta Wyborcza":
Sam słyszałem, jak mówił, że nie będzie już startował, ale nigdy mu nie uwierzyłem.
Później te przesłanki miały w sobie coraz więcej prawdy i wiary, że już wkrótce może nas nastać nowa rzeczywistość. Sytuacja ma jeszcze lepszy "smak", ponieważ wybory na prezesa partii mają się odbyć pod koniec czerwca tego roku w miejscowości Przysusze na Mazowszu. Jednak jest pewien problem z kandydatem.
Adam Burakowski/East News
Pojawił się problem z następcą Jarosława Kaczyńskiego
Z racji, że Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, w kuluarach mówi się, że w związku z tym jest bardzo mało prawdopodobne, aby prezes Kaczyński nie chciał już sterować swoją partią. Poza tym nikt nie wierzy w to, że 76-latek rzeczywiście mógłby ustąpić ze stanowiska.
To z kolei rodzi problem dla kandydatów na jego potencjalnego następcę. Wszystko przez to, że jeśli ktoś odważy się kandydować, po czym okaże się, że prezes wcale nie ma zamiaru oddawać sterów w klubie, narazi się legendzie partii.
Właśnie dlatego inni politycy prawicy w rozmowie z Polską Agencją Prasową twierdzą, że kandydatura kogokolwiek to istna misja samob.jcza. Jak można przeczytać wypowiedź na stronie PAP:
Chyba żaden samob.jca się nie znajdzie.
Inny polityk PiS powiedział tak:
Nie wiem, czy nie będzie kontrkandydata. Może będzie, natomiast jestem przekonany, że prezes Kaczyński zdobędzie przygniatającą większość głosów, szczególnie w kontekście zwycięskich wyborów prezydenckich.
Jednak może też dojść do innej sytuacji. Kolejny przedstawiciel PiS stwierdził, że Kaczyński mógłby otrzymać pozycję honorowego prezesa. Z kolei obecne stanowisko miałby przejąć ktoś inny. Jednak raczej się na to nie zanosi:
Owszem mówiło się, że szef mógłby zostać kimś na zasadzie honorowego prezesa, a jego miejsce zająłby np. Mariusz Błaszczak lub Mateusz Morawiecki, ale ten scenariusz, jeśli był rozważany, to nie jest aktualny, szczególnie po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich.
Wybory na prezesa partii PiS odbywają się co roku. Ostatnio Jarosław Kaczyński otrzymał miażdżące poparcie w klubie, zdobywając 1245 głosów. 18 osób było przeciw, a wstrzymało się jedynie 5 polityków prawicy. Już wtedy 76-latek zarzekał się, że kandydował na to stanowisko po raz ostatni.
Poniżej archiwalny post z X Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes #PiS J. #Kaczyński na #KongresPiS: Dziękuję za głosy. Po raz ostatni staję na czele Prawa i Sprawiedliwości i dzieje się to wtedy, kiedy PiS stoi przed ogromnymi zadaniami i ogromną szansą dla Polski. pic.twitter.com/uCpn2cau81
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) July 3, 2021
Jak będzie tym razem, przekonamy się już wkrótce.