Dominika Chorosińska to prawdziwa ryzykantka. Posłanka partii PiS co jakiś czas raczy swoich obserwatorów małżeńskimi mądrościami. Takie wywody bulwersują jednak ludzi, ponieważ jako niewierna żona, która wychowuje z mężem owoc swojej niewierności, nie jest przykładem osoby, która może pouczać w sprawach moralnych. Ostatnio jednak znów wywołała lawinę komentarzy kolejnym mędrkowaniem na temat małżeństwa.
Dominika Chorosińska znów rozprawia o małżeństwie
Dominika Chorosińska niedawno podzieliła się z internautami swoimi wywodami na temat małżeństwa Karola i Marty Nawrockich. Internauci nie pozostawili na niej suchej nitki. Ostatnio była aktorka i aktualna posłanka PiS-u znów pokusiła się o postawienie się w roli specjalistki od małżeństw.
Swoje mędrkowanie na Facebooku zaczęła od zachwalania przebaczenia.
Małżeństwo to nie miejsce, gdzie żyje się bezbłędnie. To codzienna lekcja miłości, pokory i przebaczenia. Nie chodzi o to, by żyć bezbłędnie, ale by umieć wybaczać – sobie i drugiej osobie.
Następnie przeszła do kwestii zaufania oraz słabości.
Małżeństwo to przestrzeń, gdzie uczymy się siebie nawzajem – z uważnością, troską i zaufaniem. To wspólna droga przez dobre i trudne chwile. To zmaganie się nie tylko z wyzwaniami świata, ale też z własnymi słabościami, które uczymy się akceptować i nad którymi pracujemy.
Na zakończenie swoich wywodów dorzuciła jeszcze więcej wybielania się, tłumacząc, że miłość nie potrzebuje doskonałości, ważne, by trzymać się razem pomimo burz.
Prawdziwa miłość nie potrzebuje doskonałości. Wystarczy, że jest gotowa przetrwać burze i trzymać się razem – nawet wtedy, gdy nie jest łatwo.
https://www.facebook.com/chorosinskaPL
Internauci dosadnie wyrazili swoje zdanie na temat mędrkowania Dominiki Chorosińskiej
Dominika najwidoczniej nie spodziewała się, jak jej słowa zbulwersują internautów. A oni nie mieli dla posłanki litości.
Proszę już nic nie pisać o miłości, szacunku, tolerancji. Bardzo proszę.
Hipokryzją aż cuchnie.
Ma Pani rację Pani Dominiko jednakże miłość to nie umoralnianie innych gdy samemu popełniło się tyle błędów, to pokora i zamknięcie swoich przewinień we własnym kręgu. Jeśli zrozumiała Pani swoje błędy to gratulacje, ale niestety nie jest Pani osobą, która powinna umoralniać innych, wręcz przeciwnie, to Pani powinno się pewne sprawy wytłumaczyć.
Tak męża kochała, że innych fatygowała.
Po prostu żałosne.
Ciekawi jesteśmy, czy Dominika Chorosińska zrozumie, że nie jest dla nikogo autorytetem i takim "umoralnianiem" jedynie sobie szkodzi.