Karol Nawrocki w czasie spotkań z obywatelami, podczas których próbował przekonać ich do swojej kandydatury na prezydenta w maju 2025 roku, był oficjalnie w delegacji IPN. Terminy i miejsca, które odwiedził kandydat na następcę Andrzeja Dudy, pokrywają się z tymi w grafiku delegacji jego obecnej pracy. Tym samym, zamiast wziąć urlop, Nawrocki otrzyma pensję z naszych pieniędzy, mimo że nie wykonywał obowiązków służbowych.
Karol Nawrocki spotyka się z ludźmi w ramach kampanii wyborczej, będąc szefem IPN
Kiedy ogłoszono, że Karol Nawrocki jest niezależnym kandydatem na prezydenta Polski, lecz wspieranym przez PiS, zadano mu pytanie o łączenie obowiązków. Jak wielu zapewne wie, polityk jest nie tylko kandydatem na następcę Andrzeja Dudy, ale też szefem IPN.
Wtedy też sam zainteresowany powiedział mediom, że ma dużo urlopu, który chce wykorzystać właśnie teraz na gorący czas prekampanii. Później zmienił zdanie i powiedział, że weźmie urlop w styczniu, kiedy już oficjalnie wszyscy politycy będą mogli rozpocząć swoje kampanie polityczne. Jednak od kilku tygodni można śledzić poczynania Karola Nawrockiego, który co rusz organizuje różne spotkania.
Jego joggingi z ochotnikami stały się bardzo popularne, ale oprócz tego 41-latek jeździ po całej Polsce i na różnych spotkaniach oraz wykładach próbuje zapoznać się z ludźmi i przekonać ich co do swojej osoby. Teraz wyszło na jaw, na jakich zasadach to robi.
instagram.com/nawrockipl
Karol Nawrocki jest w delegacjach IPN, aby realizować prekampanię wyborczą
Wydawać by się mogło, że obecnie Karol Nawrocki jest na urlopie. W końcu takie rozwiązanie sam zasugerował kilka tygodni temu. Nic bardziej mylnego, szef Instytutu Pamięci Narodowej nadal wykonuje swoje obowiązki. Przynajmniej oficjalnie, ponieważ tak naprawdę jest w trasie po Polsce i spełnia się jako kandydat na prezydenta.
Tak naprawdę poplecznik Jarosława Kaczyńskiego upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, ponieważ w ramach obowiązków szefa IPN Karol Nawrocki jest obecnie w różnych delegacjach. Miejsca i daty pokrywają się z jego harmonogramem politycznym. Tak więc 41-latek pobiera pensję, oficjalnie pracując, ale tak naprawdę w tym czasie robi sobie kampanię polityczną.
Onet dotarł do informacji, według których od początku miesiąca, aż do 17 grudnia Karol Nawrocki był przez 9 dni w delegacji. Dokładniej są to daty 1-4 grudnia i 13-17 grudnia. W tym czasie spotykał się z ludźmi o politycznym charakterze i brał udział w wydarzeniach wspominkowych.
Co ważne, żaden prezes IPN, którym obecnie jest Nawrocki, nie może być członkiem żadnej partii politycznej, czy też związku zawodowego. Poza tym 41-latkowi nie wolno prowadzić działalności publicznej, której nie da się jednocześnie połączyć ze sprawowaniem funkcji prezesa IPN. A to właśnie robi Karol Nawrocki.
No cóż, jak widać, od każdej reguły istnieją wyjątki.