Antoni Macierewicz został przyłapany na szalonej przejażdżce po Warszawie. Materiały, na których widać, jak polityk raz za razem łamie przepisy, trafiły już na policję. Służby oświadczyły, że analizują nagrania i wszczynają postępowanie. Z kolei sam polityk chce współpracować z organami ścigania, ale jednocześnie nie zgadza się, z tezą, iż miał prowadzić auto i korzystać z telefonu jednocześnie. Według niego samochód stał, kiedy on używał komórki.
Rajdowiec Antoni Macierewicz zrobił sobie przejażdżkę po stolicy
W ostatnich dniach Antoni Macierewicz zyskał na popularności, ale raczej nie takiej, jaką on sam by dla siebie pragnął. Wszystko przez złamanie przepisów prędkości. Szybki Antek zaszalał na trasie. Polityk zrobił sobie rajd po Warszawie, nie wiedząc, że jadą za nim dziennikarze z kamerą.
Macierewicz szybko wpadł w ręce policji. Może on otrzymać minimum 27 punktów karnych, choć niektóre źródła podają, że ta przejażdżka będzie go kosztować 51 punktów oraz mandat w wysokości 4050 zł. Przypomnijmy, że doświadczeni kierowcy mają limit 24 punktów karnych.
Tak więc wyżej wspomniany polityk otrzyma więcej punktów, niż jest to dopuszczalne dla danego kierowcy w ciągu roku. Przez to 76-latek najprawdopodobniej straci prawo jazdy. Sytuacja zrobiła się medialna, więc Antoni Macierewicz zabrał głos w tej sprawie.
Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Rajdowiec Antoni Macierewicz mówi o swojej przejażdżce po stolicy
Antoni Macierewicz nie zgadza się co do prowadzenia pojazdu i używania telefonu komórkowego jednocześnie. Polityk twierdzi, że owszem korzystał z komórki, ale wtedy samochód stał. Powiedział to w wywiadzie dla TV Republika:
Moim zdaniem samochód wtedy stał
Niemniej jednak potępił korzystanie z urządzeń mobilnych w trakcie jazdy. Jednocześnie przypomniał, że podobnego czynu dopuścił się Donald Tusk w ostatnich latach. Dodatkowo polityk zadeklarował pełną współpracę z policją w tej sprawie, w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności.
Zrealizuję wszystko, co będzie wynikało z konsekwencji, jeśli takie działania rzeczywiście miały miejsca
Do afery odniosła się także warszawska policja, która na serwisie X opublikowała wpis. Poinformowała w nim, że wszczęto dochodzenie w tej sprawie i obecnie są analizowane wszystkie materiały dowodowe:
W przestrzeni medialnej pojawiły się informacje dotyczące szeregu wykroczeń popełnionych przez jednego z byłych ministrów. Do niebezpiecznej jazdy miało dojść wczoraj rano w centrum Warszawy. W związku z powyższym funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji wszczęli już czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie.
Poniżej oryginalny post.
W przestrzeni medialnej pojawiły się informacje dotyczące szeregu wykroczeń popełnionych przez jednego z byłych ministrów. Do niebezpiecznej jazdy miało dojść wczoraj rano w centrum Warszawy. W związku z powyższym funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej… pic.twitter.com/Fuyp8YnhXy
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 1, 2024
Do sprawy wrócimy.