Franciszkanie z Kłodzka, którym wielka woda zrujnowała świątynię, poprosili wiernych o wsparcie, publikując w sieci dramatyczny post z numerem konta. Niestety, nie zabrakło głosów krytyki.
Powódź w klasztorze franciszkanów w Kłodzku
Kiedy Kłodzko dotknęła powódź, nie ominęła świątyń zlokalizowanych w tej malowniczej miejscowości. W prawdziwym potrzasku znaleźli się lokalni franciszkanie, którzy w dramatycznym poście na Facebooku opisali swoją ciężką sytuację.
Woda sięgała pod sufit parteru klasztoru, w kościele woda jest na wysokości ambony, z budynku parafialnego widać tylko dach, mur klasztorny został zniszczony przez nurt rzeki.
- napisali, prosząc o pomoc:
Potrzebujemy pilnej pomocy, aby przywrócić porządek i odbudować nasze świątynie, by wierni mogli znów znaleźć w nich duchowe wsparcie.
Franciszkanie nie omieszkali podać w poście numeru konta, na który wierni mogli przelewać datki, a w sieci rozpętała się istna burza.
facebook.com/franciszkanie
Reakcja internautów na prośbę franciszkanów
Jak to w życiu bywa, reakcja internautów była natychmiastowa.
Wy powinniście jeszcze ludziom pomóc, darmozjady. Wstydzilibyście się.
W takich chwilach to kościół powinien wesprzeć swoich parafian, a nie prosić o wsparcie.
- grzmieli użytkownicy Facebooka. Niektórzy oferowali rozwiązania, które mogłyby poprawić sytuację franciszkanów z Kłodzka:
Sprzedajcie Maybacha.
facebook.com/franciszkanie
Ktoś inny dodał:
Myślę, że kościół jest na tyle bogaty, że sobie poradzi. Zawsze można sprzedać luksusowe wille biskupów. Trzeba zadbać o ludzi w pierwszej kolejności.
Oczywiście nie zabrakło też głosów wsparcia ze strony osób dbających o dziedzictwo kulturowe:
Do wszystkich, których oburza apel. To jest zabytek. Aż tak niektórzy są ograniczeni, by tego rozumieć?
facebook.com/franciszkanie
Franciszkanie w Kłodzku — powódź
Po burzy w sieci treść posta została zmieniona na bardziej stonowany komunikat:
W Kłodzku woda opadła. Tak wyglądał rano nasz klasztor i plac przed kościołem.
Mimo wszystko na Facebooku wciąż wyświetlają się zdania podzielonych internautów.