Sławosz Uznański-Wiśniewski zaledwie kilkadziesiąt godzin po starcie na dobre zadomowił się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Polski astronauta wykonał już pierwszy, historyczny telefon na Ziemię. Połączenie odebrała jego żona, posłanka Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, która niemal od razu podzieliła się radosną nowiną. To niezwykła historia pary, która pobrała się zaledwie kilka miesięcy temu.
Polak na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Historyczna misja
Sławosz Uznański-Wiśniewski to drugi Polak w kosmosie i pierwszy na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jego udział w misji Ax-4 to historyczne wydarzenie dla całej Polski. Po kilku opóźnieniach rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon wreszcie wystartowała, a polski astronauta dotarł na orbitę w czwartkowe popołudnie.
Przez najbliższe dwa tygodnie Uznański-Wiśniewski przeprowadzi na orbicie kilkanaście eksperymentów dla polskiej nauki. Astronauta jest świadomy wagi tej misji, co podkreślił tuż po wejściu na stację.
Po raz pierwszy mamy polską misję na ISS. Bardzo się cieszę, że mogę reprezentować was, 40 milionów Polaków. Dziękuję za zaufanie. Kosmos jednoczy. Jesteśmy razem, jesteśmy silni i budujemy naszą przyszłość.
X.com/astro_slawosz
Pierwszy telefon z kosmosu. Żona astronauty przekazała wiadomość
Jeszcze przed startem jego żona, Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, zdradziła, że przygotowali się na tę rozłąkę. Mówiła, że Sławosz Uznański-Wiśniewski zapisał jej w telefonie specjalny numer, by mogli być w kontakcie. To pokazuje, jak ważna jest dla nich ta więź, nawet gdy dzieli ich kosmiczna odległość.
I długo nie musiała czekać. W czwartek wieczorem Aleksandra Uznańska-Wiśniewska opublikowała w mediach społecznościowych krótki, ale niezwykle wymowny wpis, który natychmiast obiegł internet. Treść wiadomości jest prosta, ale dla tysięcy Polaków, którzy trzymali kciuki za misję, znaczy wszystko:
Dzwonił. Wszystko dobrze. Pozdrawia Was
Te proste słowa to dowód, że mimo setek kilometrów dzielących ich od Ziemi, więź pozostaje nierozerwalna. Przed polskim astronautą jeszcze prawie dwa tygodnie badań na orbicie. Trzymamy kciuki