Karol zaliczył sporą wpadkę na pikniku ulubionego klubu. Jarek musiał wkroczyć i ratować sytuację [wideo]

Karol Nawrocki zaliczył sporą wpadkę na pikniku ulubionego klubu PiS. Jarosław Kaczyński musiał wkroczyć i ratować sytuację

Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało piknik polityczno-rodzinny, podczas którego nie tylko mobilizowali Polaków na przyszłość. Najpierw jednak prezes PiS, Jarosław Kaczyński, przemawiał przez 20 minut. W ciągu tego czasu nie tylko podsumował kampanię, ale bezpośrednio mówił o swoim wybrańcu.

Jednak Karol Nawrocki zaliczył dużą wpadkę. Nie tylko spóźnił się na to wydarzenie, ale swoim przybyciem przerwał wystąpienie 76-latka. W ciągu mowy publiczność zorientowała się, że prezydent-elekt pojawił się wśród nich, przez co zrobiło się poruszenie, które przeszkodziło Jarosławowi Kaczyńskiemu.
youtube.com/@videoparlamentpl
Ten więc przerwał swoje przemówienie i powiedział do zgromadzonych, że jego wybraniec jest na pikniku. Po skandowaniu tłumu i zajęcia miejsca przez 42-latka, brat Lecha Kaczyńskiego zapytał go z mównicy, czy ma powtórzyć wszystko to, co powiedział o nim wcześniej:

Panie prezydencie, czy mam jeszcze raz powtórzyć to wszystko, co o panu mówiłem?

Wtedy też mąż Marty Nawrockiej stwierdził, że nie trzeba, ponieważ później obejrzy sobie materiał. Ta sytuacja wywołała salwę śmiechu wśród zgromadzonej publiczności. Można ją także obejrzeć na YouTube Janusza Jaskółki. Wspomniany fragment rozpoczyna się w 10:18 minucie.

Politycy PiS na pikniku klubu w Półtusku

Na imprezie zorganizowanej przez opozycję pojawiło się wielu jej polityków. Oprócz Jarosława Kaczyńskiego swoją obecność potwierdzili także Mariusz Błaszczak Antoni Macierewicz, Mateusz Morawiecki, Ewa Kopacz. Jednak wszyscy byli tylko biernymi uczestnikami wydarzenia, gdyż przemawiał wyłącznie prezes Kaczyński i Karol Nawrocki.

Ten drugi w swoim przemówieniu podkreślił, że będzie ciężko i aktywnie pracował dla Polski już od pierwszego dnia prezydentury. Poza tym zapewnił, że chce współpracować ze wszystkimi, w tym z Donaldem Tuskiem, do którego zwrócił się bezpośrednio słowami:

Panie premierze, przyszły prezydent Polski nie da zabrać Polsce demokracji i wolności wyboru prezydenta. Tu jest Polska wolna, niepodległa i suwerenna, i Polacy, którzy wybrali swojego prezydenta. A my, panie premierze, musimy zacząć się do siebie przyzwyczajać, więc czas porzucić histerię i nie niszczyć polskiej demokracji, tylko zacząć współpracować z przyszłym prezydentem na tyle, na ile będzie to możliwe.

Zdjęciami z wydarzenia pochwalił się nie tylko klub Prawa i Sprawiedliwości, ale też były premier Mateusz Morawiecki. Zgromadziliśmy te najlepsze.