Joanna Senyszyn odpaliła wrotki na debacie trójki mediów. Lewicowa polityczka nie tylko wbiła szpilę Magdalenie Biejat, ale także stwierdziła, że ona będzie jak matka kochała wszystkie dzieci, czyli obywateli, gdy zostanie prezydentem. Poza tym na pytanie, czemu kandyduje właściwie na to stanowisko, odparła, że żaden z kandydatów wystawionych przez partie się jej nie podoba, a ona chce mieć na kogo oddać swój głos.
Niespodziewana Joanna Senyszyn zrobiła sporą show na debacie
Joanna Senyszyn, bo to o niej mowa, stała się hitem sieci po tym, jak zaprezentowała się na debacie TVP, TVN i Polsat. Kandydatka partii lewicowej do tej pory była mało znana wśród przestrzeni publicznej, lecz teraz to się zmienia.
Wszystko przez jej zachowanie na debacie. Jedną z jej historycznych wypowiedzi była jej motywacja, dlaczego kandyduje na urząd prezydenta RP. Zapytał ją o to inny mało znany kandydat, Maciej Maciak. Ona odparła, że postanowiła wziąć udział w wyborach prezydenckich, bo żaden dotychczas wystawiony kandydat jej się nie podoba i nie ma na kogo oddać swego głosu:
Kandyduję, żeby mieć na kogo głosować, ponieważ żaden z kandydatów mi się nie podoba.
To jeszcze nie wszystko. Magdalena Biejat tak, jak i Senyszyn jest z partii lewicowej. Obie panie dzielą wspólnie poglądy, a mimo to Joanna Senyszyn nie chce jej wesprzeć. Wprost przeciwnie, próbowała jej dosolić. Właśnie dlatego zasugerowała, że Biejat gra na dwa fronty, gdy zadała jej pytanie:
Jak to jest jeść konfitury, które daje władza, a równocześnie umawiać się z prezydentem i namawiać do zawetowania ustawy, którą uchwaliła koalicja, w której się jest? Czy nie uczciwiej byłoby wyjść z rządu, ale oczywiście w dalszym ciągu popierać te wszystkie projekty i te wszystkie ustawy, które wynikają z umowy koalicyjnej zawartej po 15 października?
Magdalena Biejat wyjaśniła, co udało się zrobić Lewicy do tej pory i przyznała:
I tak, czasem niektóre bitwy się przegrywa. To prawda. Ale wolę przegrać czasem bitwę, starając się załatwić jak najwięcej dla zwykłych ludzi. Pracując nad tym, żeby realizować ten program, który obiecałam, że będę realizować tu i teraz.
instagram.com/magdabiejat
Z kolei podczas zadawania pytań sama zainteresowana złapała zawias i dopiero dziennikarz, Grzegorz Kajdanowicz, musiał ją popędzać. Wtedy też ona sama przyznała rację przedstawicielowi medium, że to ona zadaje teraz pytanie. Przy okazji wbiła szpilę Karolowi Nawrockiemu odnośnie wspomnianej przez niego wcześniej wizyty w Watykanie.
Poniżej znajduje się wideo z tego momentu debaty. Materiał pochodzi z konta X profilu "Na czasie".
Senyszyn z pytaniem do Nawrockiego:
"Czy Pana pielgrzymka w Watykanie to będzie wycieczka za państwowe pieniądze?". #debata pic.twitter.com/vHfaQxad9j— NA CZASIE (@naczasienews) April 11, 2025
Dzięki oględnej i nie do końca trafionej odpowiedzi szefa IPN-u udowodniła, że Karol Nawrocki nie zyska dla nas nic w trakcie wspomnianej wyżej podróży. To jeszcze nie wszystko. Na wielu wywarło wrażenie jej mowa końcowa.
X.com/Na Czasie
Joanna Senyszyn zrobiła show podczas wygłaszania mowy końcowej
Na koniec jej mowa końcowa także wywarła spore wrażenie i to już od pierwszych sekund. Ona jako jedyna wyszła za mównicy i zwróciła się bezpośrednio do ludzi zwrotem "Kochani". Wtedy też wyciągnęła ręce do góry w geście podobnym do tego, który często robił Karol Wojtyła. W pewnym momencie powiedziała, że ona jest jak matka, która będzie kochać wszystkie swoje dzieci, czyli lud, gdy zostanie prezydentem kraju:
Wiem, że chcecie matki, która będzie kochała wszystkie swoje dzieci, a nie tylko te, które mają takie poglądy, jak ona, bo tacy są właśnie ojcowie. Natomiast matka, bez względu na to, jakie wybory podjęły jej dzieci, zawsze je kocha i taka będę jako prezydent. Dlatego jeśli chcecie demokracji, praworządności lepszego życia, bezpieczeństwa — głosujcie na mnie. Joanna Senyszyn.
Poniżej nagranie z tego wątku. Wideo udostępnił Tomasz Janusz na swoim profilu na X.
Mowy końcowe - Joanna Senyszyn MUSICIE TO ZOBACZYĆ! ❤️) #DEBATA pic.twitter.com/dbEId5Hl7I
— Tomasz Janusz (@TomaszJanusz) April 11, 2025
Co ciekawe, po wyjściu z siedziby TVP rozmawiała z dziennikarzem Kanału Zero. W krótkim wywiadzie stwierdziła, że to papież Jan Paweł II zgapił od niej jej słynny gest uniesionych rąk.
Nic więc dziwnego, że internauci produkują memy na potęgę.