W klasycznych filmach akcji bohaterowie, którzy znaleźli się za kratami, przekazują grypsy na pomiętolonych karteczkach, ale Dariusz Matecki poszedł z duchem czasu. Media społecznościowe stały się jego oknem na świat.
Dariusz Matecki grypsuje zza krat
13 marca na profilu Dariusza Mateckiego na portalu X (dawniej Twtter) pojawiło się nagranie, które zszokowało obserwatorów. Dariusz Matecki przebywa bowiem w areszcie, więc publikacja nowego posta była dla wielu zaskoczeniem.
Na filmiku słyszymy:
Dzień dobry. Jeśli oglądasz ten film, to znaczy, że siedzę w areszcie.
Dariusz Matecki na nagraniu brzmi niczym bohater thrillera, choć jego historia dotyczy bardziej Lasów Państwowych niż tajnych intryg. Polityk poważnym tonem przekonuje, że został niesłusznie oskarżony, a cała afera wokół jego pracy jest po prostu naciągana.
facebook.com/DariuszMateckiFanPage
Niepokojące nagranie na profilu Dariusza Mateckiego
Dariusz Matecki opowiada, że przygotował 300 stron dokumentów, które miały udowodnić jego niewinność, ale nie dane mu było ich odczytać.
Jest 300 stron ponad, które przygotowałem, żeby pokazać, co robiłem w Lasach Państwowych [...] Co prawda mówiłem tylko godzinę, chciałem mówić kilka.
- żali się w nagraniu opublikowanym na X wyraźnie zawiedziony Dariusz Matecki.
x.com/DariuszMatecki
Wyszło już na jaw, że profil na fejsie Dariusza Mateckiego prowadzi "redakcja". Internauci mimo to śmieją się, że tradycyjny gryps na kartce papieru jest już passe, dlatego Darek postawił na XXI-wieczną metodę — grypsowanie cyfrowe. Internet stał się jego więziennym oknem na świat, a portal X nową wersją gołębia pocztowego.