Elżbieta Witek dostała ogromnej piany na posiedzeniu komisji w sprawie Zbigniewa Ziobro, które miało miejsce w czwartek po południu. Wszystko przez dwie osoby, które nie są jej przychylne, a były obecne na zgromadzeniu. Najpierw Barbara Dolniak, posłanka z ramienia Platformy Obywatelskiej nazwała ją aktorką w teatrze Zbigniewa Ziobro. Później zaś usłyszała co swoje od Jarosława Urbaniaka. Wtedy już była marszałek Sejmu dostała potężnej piany.
Barbara Dolniak od Donalda Tuska pikantnie dopiekła Elżbiecie Witek na komisji Zbigniewa Ziobry
Elżbieta Witek nie zaliczy tego dnia do udanych. Wszystko za sprawą kolejnego posiedzenia komisji w sprawie jej kolegi z partii Zbigniewa Ziobry, które odbyło się w czwartek. Najpierw była marszałek Sejmu usłyszała na zebraniu, jak Barbara Dolniak powiedziała wprost do 54-latka, że swoimi nieobecnościami uczynił teatr z komisji, a swoich kolegów i koleżanek aktorów drugiego planu:
Jeśli pan chce się z komisją skonfrontować, to trzeba się przed danym organem stawić. Nie może pan usprawiedliwiać nieobecności zdjęciami w internecie. Czyni pan teatr, gdzie gra główną rolę, a pana koleżanki i koledzy to aktorzy drugiego planu. Wstyd.
Facebook.com/BDolniak
W tym momencie Elżbieta Witek zagotowała się i poczuła się wywołana do odpowiedzi. Stwierdziła, że sobie wyprasza, aby ją tak nazywać. Po czym dodała, że Dolniak nie jest członkiem tej komisji, a ona tak i podsumowała, że ta ją obraziła:
Wypraszam sobie mówienie, że jestem aktorem drugiego planu i że jestem w teatrze. Jestem członkiem tej komisji, a pani nie. Pani mnie w tej chwili obraziła.
Po czym Elżbieta Witek dwukrotnie wezwała do odpowiedzi przewodniczącego komisji. Właśnie wtedy też w dyskusję włączył się Jarosław Urbaniak. Jednak nie upomniał posłanki Dolniak tak, jak chciała tego Witek. W zamian wyciągnął jeden niewygodny argument z przeszłości posłanki PiS.
Piotr Molecki/East News
Jarosław Urbaniak dosolił Elżbiecie Witek
Najpierw przewodniczący Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, poseł Koalicji Obywatelskiej, powiedział, że Dolniak miała dużo racji, w tym co mówiła:
Trudno zwracać uwagę pani poseł Dolniak. Też mam tu wrażenie, że więcej tu teatru, niż merytoryki.
Wtedy też 67-latka przerwała mężczyźnie i wypaliła:
Panie przewodniczący, za chwileczkę na znak protestu wstanę i wyjdę. Pan pozwala sobie na komentowanie każdej wypowiedzi. Ja jestem posłem takim, jak pan. Pan ma tylko nacisnąć guzik i udzielić mi głosu. Bardzo proszę, by pan nie komentował moich wypowiedzi. Ja odnoszę się bezpośrednio do tej wypowiedzi, która była przed moją wypowiedzią. Czuję się zażenowana.
Wtedy też niczym niewzruszony Jarosław Urbaniak przypomniał jej, jak ona się zachowywała na posiedzeniach Sejmu, kiedy to ona sprawowała funkcję marszałka:
Ja się dziwię, że z pani doświadczeniem, kiedy była pani marszałkiem Sejmu i większość tutaj obecnych na sali pamięta, jak pani prowadziła obrady. Ile razy pani odbierała głos ma w ogóle wolę i czelność zwracać uwagi, że ktoś coś komentuje.
Właśnie w tym momencie Witek znów dostała piany. Próbowała go przywołać do porządku, słowami:
Proszę sobie nie pozwalać na te osobiste wycieczki. Bardzo pana o to proszę. Proszę się nie odzywać, dobrze. Proszę się nie odzywać, kiedy ja mówię.
Tę sytuację można zobaczyć na poniższym wideo. Nagranie udostępniono na profilu Michała Marszała na Instagramie.
Instagram.com/michalmarszal
No cóż, wystarczyło się nie odzywać.