Wizyty duszpasterskie to tradycja, która od wieków rozgrzewa nie tylko dusze, ale i portfele wiernych, dla wielu osób w podeszłym wieku wydaje się niepodważalna. Jednak pewien poczciwy emeryt postanowił powiedzieć "dość" i od 20 lat nie przyjął księdza po kolędzie ani razu. Powody jego decyzji podzieliły Polaków.
Emeryt od 20 lat nie przyjmuje księdza po kolędzie
Portal Goniec.pl postanowił przeprowadzić uliczną sondę. Reporter z mikrofonem w dłoni, pytający przechodniów o ich stosunek do wizyty duszpasterskiej w tym roku, nagle napotkał poczciwego emeryta. Starszy pan w kaszkiecie i czerwonym szaliku nie tylko powiedział, co myśli, ale wystrzelił z taką wiązanką, że niejednemu proboszczowi mogło pójść w pięty.
Czy będą państwo przyjmowali kolędę w tym roku?
- zapytał reporter z "Gońca", a rezolutny emeryt odparł:
Nie, absolutnie, co pan? Ależ absolutnie! Ja już od 20 lat nie przyjmuję żadnej kolędy. A co, złodziei będę przyjmował? Oni kradną z PiS-em jak cholera. I to wystarczy.
East News/Marcinowski
Polacy podzieleni co do wizyt duszpasterskich
Gdy tylko nagranie pojawiło się w sieci na profilu "Gońca", pod postem rozgorzała bitwa między zwolennikami a przeciwnikami wizyt duszpasterskich.
Ja wierzę w Boga, ale księdza też nie przyjmuję.
- pisał jeden z użytkowników, wyrażając solidarność ze starszym panem.
Brawo dla pana. Rzadko spotykany rozsądek.
- dodał ktoś inny. Jednak nie brakowało też osób oburzonych tą postawą.
Bzdury gada. U mnie ksiądz w ogóle nie bierze pieniędzy.
- zapewniała jedna z kobiet na Facebooku pod filmikiem opublikowanym na profilu Goniec.pl.
Kolęda, która jeszcze kilka dekad temu była dla Polaków nie tylko duchową wizytą, ale i okazją do pokazania, że "u nas wszystko gra", dziś coraz częściej staje się drażliwym tematem. Coraz więcej osób otwarcie mówi, że woli przekazać pieniądze na cele charytatywne, niż dorzucać się na nowy dach plebanii.