Jarek i spółka doigrali się. Służby ustaliły, że 214 tysięcy złotych zostało przez nich bezprawnie wydane

Jarek i spółka doigrali się. Służby ustaliły, że 214 tysięcy złotych zostało przez nich bezprawnie wydane

Jarek i spółka doigrali się. Służby ustaliły, że 214 tysięcy złotych zostało przez nich bezprawnie wydane

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER East News

Rządowe Centrum Legislacji przekazało w 2023 roku 214 tysięcy złotych na kampanię polityczną PiS-u, której pieniądze nie zostały rozliczone i prawidłowo wykorzystane. Suma ta znacznie przekracza próg błędu, który w tym przypadku będzie skutkować odmową zwrotu kosztów kampanii, jakie poniosła partia PiS-u. Pieniądze te poszły głównie na trzy nieodpowiednie cele.

Reklama

Jarek Kaczyński i spółka doigrali się

Jarosław Kaczyński i jego poplecznicy znów nie mają dobrego czasu. Przez to, że teraz wciąż patrzy im się na ręce, wychodzą na jaw kolejne nieprawidłowości. Tym razem sprawa dotyczy finansowania kampanii politycznej, jaka miała miejsce latem i wczesną jesienią 2023 roku.

Państwowa Komisja Wyborcza nakazała Rządowemu Centrum Legislacji oraz Państwowemu Instytutu Badawczego NASK przesłać dane, które mają zweryfikować, jak pieniądze, które pochodziły z tych dwóch wyżej wspomnianych instytucji, zostały wydane przez PiS, które wtedy było przy władzy.

Okazało się, że Jareczek Kaczyński i jego koledzy bardzo nadużyli swojej władzy. PKW dotarła do informacji, według których politycy PiS-u wydali w nieprawidłowy sposób 214 tysięcy złotych. Aby odrzucić sprawozdanie danego komitetu, wystarczy połowa tych pieniędzy. Szefowa Rządowego Centrum Legislacji, Joanna Knapińska, skomentowała tę sprawę w rozmowie z portalem Money.pl:

To bardzo rzetelne wyliczenia — nie nastawione na szukanie sensacji, tylko pokazujące co do złotówki koszty, które niesłusznie poniósł RCL na działalność niewynikającą z ustawy. Nie znalazłam przypadków pracy tych osób na rzecz RCL. Przesłane materiały oceni teraz PKW

Jarosław Kaczyński zasłaniający dłońmi twarz i drag queen podczas otwarcia Igrzysk Olimpijskich ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER; Li An/Xinhua News/East News

Źle wydane pieniądze przez PiS

Te 214 tysięcy złotych poszło głównie na trzy różne kwestie. Pierwsza to wynagrodzenie 7 pracowników, zatrudnionych przez Krzysztofa Szczuckiego, którzy nie zrobili nic dla Rządowego Centrum Legislacji, mimo że "pracowali" w dniach 8 sierpnia-13 października 2023 roku. Łączna kwota to aż 183 tysiące złotych, a więc lwia część budżetu. Właśnie dlatego Joanna Knapińska chce, aby te siedem osób oddało swoje wynagrodzenie:

Zamierzam wystąpić na drogę sądową o zwrot wynagrodzenia dla siedmiu zatrudnionych przez min. Szczuckiego współpracowników za cały okres ich zatrudnienia, czyli co najmniej od grudnia 2022 r. Trwają analizy prawne w tym zakresie. Gromadzimy dokumentację pracowniczą, by wykorzystać ją do udowodnienia, że ta siódemka na rzecz RCL nic nie robiła. CBA ma zabezpieczone skrzynki mailowe, komputery, komórki. Niektóre ustalenia są, niestety, szokujące

Kolejna kwestia to 17 tysięcy złotych, czyli pensja za dni, w które Krzysztof Szczucki prowadził kampanię polityczną. Sam zainteresowany twierdził, że wziął wtedy urlop wypoczynkowy, ale obecne kierownictwo ma dowody, że tak nie było. Mowa o następujących datach: 10, 11, 14, 16, 17, 18, 22 i 28 sierpnia oraz 20 września.

Ostatnie źle wydane pieniądze to kwota 13,8 tysięcy, która została przeznaczona na materiały promocyjne, w tym np.: długopisy, filiżanki, krawaty, a także apaszki. Pieniądze te nie zostały rozliczone. Przez machlojki partia Kaczyńskiego najprawdopodobniej nie otrzyma zwrotu kosztów kampanii wyborczej oraz corocznej subwencji, która może wynieść do 75% całości budżetu.

Jarek Kaczyński ostro na temat "kocic" z otwarcia Igrzysk. Zebraliśmy miny prezesa.
Źródło: Jan BIELECKI/East News
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama